wtorek, 7 maja 2013

    Po ostatniej sesji w studio przyszedł czas na zdjęcia w domowych warunkach. Tym razem przed obiektywem stanęła Martyna. Początkowo nastawialiśmy się na zdjęcia w łazience. Nagość zakryta w połączeniu z wanną oraz sztucznym światłem typowo łazienkowym. Niestety po dotarciu na miejsce doszło do rozczarowania. Łazienka okazała się zbyt mała, bym mógł zrobić jakiekolwiek zdjęcie, z powodu braku szerokokątnej optyki. Musieliśmy przenieść się do salonu i zacząć improwizować. Po przeszukaniu całej szafy wybraliśmy dwie "stylizacje" (o ile tak je można nazwać :D) . W końcu przyszedł czas na zdjęcia. Do puszki podpiąłem moją ulubioną stałke 50/1.4. Głównym źródłem światła było ładnie wpadające do salonu słonce.
    Jeśli chodzi o Martynę to muszę przyznać, że współpracowało mi się z nią dobrze ;) Jest odważną osobą i w dodatku komunikatywną. Nie ukrywam, że większość czasu przegadaliśmy . 
   Jednym z powodów, dla którego lubię robić zdjęcia w domowych klimatach  jest ich późniejsza obróbka. Zdjęcia te nie wymagają większego wkładu czasowego. Prosta korekcja niedoskonałości skóry, zabawa krzywymi oraz metodami krycia warstwy.